piątek, 28 lutego 2014

Recenzja zbiorcza produktów ze strony iPerfumy.pl

Dzisiaj mam dla Was recenzje kolejnych dwóch produktów zakupionych na iPerfumy.pl .Tym razem dowiecie się czy warto kupić olej do włosów Loreal Elseve oraz czy pianka do golenia Gillette Satin Care się sprawdziła.



 Olejek do wszystkich rodzajów włosów - L´Oréal Paris Elseve, pojemność 100 ml, cena: 33 zł
Moje włosy są coraz dłuższe. Zapuszczam je dwa lata i przez ten okres czasu sporo urosły. W ostatnim czasie zmieniałam kolor swoich włosów z ciemnych na blond, z blond na ciemne przez co bardzo się zniszczyły. Nie pomagały szampony, odżywki i maseczki dlatego zdecydowałam się na olejek by dodać im blasku. Długo zastanawiałam się, który produkt kupić. W końcu wybór padł na ten z L´Oréal Paris Elseve. Zapłaciłam za niego niemałą cenę, ale olejek jest bardzo wydajny. Myślę, że ze spokojem wystarczy mi ta butelka na około pół roku. Moje włosy po miesiącu stosowania są lśniące, gładkie oraz odżywione. Dzięki temu produktowi nie mam problemów z rozczesywaniem. Olejek ten pokochałam jednak za zapach. Sprawia, że włosy pachną przepięknie przez dłuższy czas. Nie zauważyłam, żeby w jakikolwiek sposób je obciążał, czy przyspieszał przetłuszczanie. Olejek można stosować na dwa sposoby. Jeden z nich to na sucho, a drugi na mokro. Wypróbowałam obie metody, jednak bardziej polubiłam nakładanie tego produktu na świeżo umyte włosy. 
Zakup był jak najbardziej udany. Jedyne co mi przeszkadza w tym kosmetyku to szklana butelka. Często jeżdżę z miasta w którym studiuję, do wsi rodzinnej. W związku z tym zabieram zawsze niezbędne mi kosmetyki. Niestety ten olejek nie podróżuje ze mną, gdyż boję się że butelka może się w transporcie uszkodzić.

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Chamomilla Recutita Extract/Matricaria Flower Extract, Cocos Nucifera Oil/ Coconut Oil, Nelumbuim Speciosum Extract/Nelumbuim Speciosum Flower Extract, Benzyl Alcohol, Cinnamal, Linaool, Linum Usitatissimum Flower Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Gardenia Tahitensis Flower Extract, Rosa Canina Flower Extract, Bisabolol, Glycine Soja Oil/Soybean Oil, Parfum/Fragrance.

Żel do golenia Satin Care Gillette for Women, pojemność: 200 ml, cena: 12.40 zł
Jest to już drugi żel do golenia z tej serii, który mam okazję testować. Bardzo polubiłam te produkty, gdyż są wydajne, pięknie pachną, chronią przed podrażnieniami oraz nawilżają skórę. Każdy żel ma taki kolor jak opakowanie, w tym przypadku zielony. Po rozmasowaniu na skórze tworzy się pianka, która zmiękcza włosy. Produkt zdecydowanie poprawia komfort golenia. Maszynka "ślizga" się po nogach. Taki żel bardzo ułatwia tę czynność. Po spłukaniu wodą możemy cieszyć się idealnie gładką skórą. Czasami zdarzyło mi się zaciąć w pośpiechu. Zauważyłam, że ten żel hamuje krwawienie. Produkt  jest dodatkowo wzbogacony o wyciąg z aloesu, który pielęgnuję skórę a także ją chroni.  Z tym żelem golenie jest komfortowe i bez podrażnieniem. Nie uczulił mnie, jest delikatny i pięknie pachnie. Myślę, że produkty firmy Gillette będą mi towarzyszyć przez dłuższy czas. Nie był to mój pierwszy żel do golenia Satin Care i na pewno nieostatni.


Miałyście któryś z tych produktów? Jakie są Wasze wrażenia? Zgadzacie się z moimi opiniami? :)
Jeżeli chcecie zakupić te produkty to zapraszam na stronę internetową iperfumy.pl Znajdziecie tam szeroką gammę kosmetyków nie tylko dla kobiet, ale i dla dzieci oraz mężczyzn. 

Maska do włosów farbowanych na ciemne kolory Pilomax


 Od firmy Pilomax otrzymałam między innymi maskę do włosów farbowanych ciemnych krok 2. regeneracja.
Maska do włosów farbowanych na ciemne kolory, krok 2. w Kuracji Regenerującej. Przeznaczona do włosów zniszczonych – łamliwych, szorstkich i sztywnych. Odbudowuje uszkodzone włosy, silnie je nawilża, pogrubia i wygładza. Zapobiega łamliwości i rozdwajaniu włosów. Wzmacnia blask koloru.

Produkt ten stosowałam dwa razy w tygodniu. Dostałam go w opakowaniu o pojemności 70 ml. Mam długie włosy, dlatego też maska wystarczyła mi tylko na kilka użyć. Jednak zauważyłam efekty i mogę się nimi z Wami podzielić. 

Maska ma bardzo gęstą konsystencję o brązowym kolorze i przyjemnym, delikatnym zapachu. Nie ma problemu z nakładaniem jej na włosy. Według producenta należy ją pozostawić na około 10 minut. Jest to wystarczający czas by wpłynęła na kondycję naszych włosów.W jaki sposób? Już po kilku użyciach zauważyłam, że są gładsze, bardziej sypkie, nawilżone a co najważniejsze ładnie się błyszczą. Czy mniej wypadają? Ciężko mi określić, gdyż ostatnio włosy wychodzą mi w minimalnych ilościach przez odpowiednie odżywianie. 

Jestem bardzo zaskoczona działaniem tej maski. Naprawdę działa! Z chęcią kupię ten produkt, ale w większym opakowaniu. 200 ml tej maski kosztuje około 27 złotych. Warto się skusić.

Zapraszam na stronę Pilomax.

środa, 26 lutego 2014

Recenzja zbiorcza produktów ze strony iPerfumy.pl

 Kilka miesięcy temu zrobiłam duże zamówienie na stronie iperfumy.pl Niektóre zakupione produkty już się kończą. Nadszedł więc czas na opublikowanie moich opinii na temat tych kosmetyków. Nie  były to moje pierwsze internetowe zakupy na powyższej stronie. Paczka przychodzi dosyć szybko, nie miałam z nią nigdy żadnych problemów. Produkty są oryginalne, dobrze zabezpieczone.


 Puder matujący, Stay Matte - Rimmel cena: 12.51 zł
Kupiłam go ze względu na bardzo niską cenę. W drogerii sieciowej kosztuje on około 25 złotych. Tutaj miałam możliwość zakupu o ponad 10 złotych mniej. Naprawdę warto się skusić. Mam dosyć jasną cerę, dlatego wybrałam odcień 02 Pink Bloosom. Trafiłam idealnie, puder nie ciemnieje na twarzy. Producent zapewnia kontrolę błyszczenia się skóry, aż przez 5 godzin. Moja skóra jest tłusta, dlatego muszę poprawiać makijaż po około 3 godzinach. Jakkolwiek jest to bardzo dobry wynik w porównaniu do innych pudrów, które miałam.  Należy on także do dosyć wydajnych produktów. Jestem pewna, że kupię jeszcze nieraz ten puder. Jedyne co mam do zarzucenia to straszne opakowanie. Jest bardzo słabej jakości, plastikowe - dosłownie tandetne. Producent nie dołączył żadnej gąbeczki, nie ma także lusterka. Raczej nie dałabym 25 złotych za ten puder. Jednak 12 złotych kusi. 
Stay Matte - jeden z lepszych matujących pudrów.



Antystresowy żel pod prysznic (winogrono i limonka) - Dermacol cena: 8.91 zł, pojemność: 250 ml
Nie jest to mój pierwszy żel pod prysznic z tej serii. Wcześniej miałam odświeżający o zapachu arbuza. Oba żele mają bardzo intensywny, naturalny zapach, utrzymujący się ciele przez dłuższy czas. Produkt znajduje się w dosyć dużej tubce z plastikowym zamknięciem. Żel ma dosyć rzadką konsystencję przez co jest bardzo wydajny. Podczas kąpieli dobrze się pieni. W skrócie jest to bardzo dobry produkt w niskiej cenie. Dostępne są także inne zapachy: jaśmin tybetański, pistacja sycylijska, arbuz, czarna czereśnia, olejek kokosowy oraz żele do skóry z problemami, po opalaniu i ujędrniający. Chcę poznać całą serię, dlatego podczas kolejnych zakupów z pewnością w koszyku znajdzie się któryś z powyższych kosmetyków.


Make - up Cover Dermacol cena: 18.23 zł, pojemność: 30 g
Jeszcze niedawno miałam straszne problemy ze swoją cerą. Trądzik nie dawał mi spokoju przez wiele lat. Szukałam podkładu, który zakryje wszelkie zaczerwienienia i niedoskonałości. W końcu trafiłam na produkt firmy Dermacol. Cena bardzo niska, a opinie na blogach pozytywne. Stwierdziłam, że warto zaryzykować i kupiłam. Tubka jest dosyć mała, ale do pokrycia całej twarzy wystarczy minimalna ilość podkładu. Kryje perfekcyjnie. Pierwszy raz spotkałam się z takim kryciem. Jednak jest to dosyć ciężki produkt i należy uważać, aby nie utworzyć na twarzy efektu maski. Nie wychodziły mi po nim żadne niespodzianki. Aktualnie mogę pochwalić się gładką cerą za sprawą oleju kokosowego. Podkład stosuję cały czas, gdyż jest dosyć trwały. Niestety podkreśla suche skórki. Ogólnie jestem zadowolona z tego produktu, choć strasznie brudzi ubrania. Latem z pewnością się nie sprawdzi. Make-up Cover firmy Dermacol polecam używać punktowo.

Miałyście któryś z powyższych produktów? Z całego trio najbardziej jestem zadowolona z żelu pod prysznic. Wkrótce na blogu ukaże się kolejne zbiorcza recenzja produktów, które kupiłam na stronie iperfumy.pl Jeśli jeszcze nie znacie tego sklepu, to gorąco polecam.


wtorek, 25 lutego 2014

Krem do ciała antycellulitowy Love2MIX Organic


Witajcie Kochani! :) W piątek miałam rozmowę o pracę w Cinema City. Udało się. Jutro idę pierwszy dzień do pracy. Zarobki nie są oszałamiające, jednak lepsze coś niż nic. Wczoraj byłam już na szkoleniu w Kinepolis. Niestety godzinna podróż tramwajem z przesiadkami nie wyszła na dobre. Wróciłam z gorączką. Dzisiaj cały dzień spędziłam w łóżku. Oby jutro było lepiej.

Nadszedł czas na recenzję kremu do ciała, który dostałam od Skarbysyberii.pl

Bardzo skuteczny krem w walce z cellulitem. Ma ujędrniające, tonizujące i wzmacniające działanie. Nasyca skórę substancjami odżywczymi, nawilża, poprawia jej elastyczność. Dzięki organicznym ekstraktom z ananasa i guarany aktywuje proces spalania tłuszczu, redukuje widoczne oznaki cellulitu.
Składniki aktywne:
- ananas - jest doceniany w kosmetyce ze względu na zawartość bromelainy i kwasów organicznych, które delikatnie złuszczają martwy naskórek, witaminy C, o działaniu rozjaśniającym i wzmacniającym naczynia krwionośne, oraz minerałów, które odżywiają skórę. Bromelaina ma dodatkowo działanie przeciwobrzękowe i przeciwzapalne. Kosmetyki z wyciągiem z ananasa odpowiednie są do każdego typu cery, lecz szczególnie zalecane są w przypadku cery naczynkowej, trądzikowej i z przebarwieniami,
- guarana - pnącze z rodziny mydlnicowatych, dziko rosnące oraz uprawiane w Brazylii i Wenezueli. Nasiona guarana zawierają do 6% kofeiny, znacznie więcej od kawy oraz niacynę (witaminę B3). Guarana ma działanie pobudzające i zmniejszające obrzęki oraz wspomaga procesy odtruwania organizmu. Wyciąg z guarany stosowany jest w kosmetykach wyszczuplających i antycellulitowych,
- olej sezamowy - stosuje się go jako olejek do ciała, masażu i kąpieli. W mleczkach i kremach do cery suchej, dojrzałej, mieszanej, wrażliwej i słabo ukrwionej. Bywa również naturalnym filtrem przeciwsłonecznym, o faktorze 3 do 4. Olej z sezamu ma właściwości rozgrzewające i oczyszczające organizm, reguluje także działanie gruczołów łojowych. Ajurweda zaleca masaż całego ciała olejem sezamowym, przez co mamy jej nadać blask i gładkość jedwabiu, a organizm ma być odtruty,
- ruszczyk - stosowany w kosmetykach ujędrniających i antycellulitowych, ponieważ ruskogenina zmniejsza przepuszczalność naczyń krwionośnych, łagodzi zapalenia i zmniejsza obrzęki, pobudza mikrokrążenie, powoduje redukcję grudek tłuszczowych, wygładza skórę, przywraca skórze naturalną gładkość i sprężystość,
- trawa azjatycka - ma zastosowanie jako składnik o przedłużonym działaniu nawilżającym,
- kawa - wyciągi z kawy najchętniej stosowane są w preparatach przeznaczonych do pielęgnacji ciała dzięki ich szerokiemu spektrum działania. Zawarta w nich kofeina usuwa z organizmu zalegające toksyny, przyspiesza odpływ limfy z tkanki tłuszczowej, poprawia krążenie krwi w naczyniach włosowatych, aktywizuje i przyspiesza lipolizę, uwalnia nadmiar tłuszczu z adipocytów zmniejszając ich rozmiar. Efektem stosowania takich kosmetyków jest poprawa obrazu skóry oraz widoczna redukcja cellulitu,
- orzeszki cola – wzmagają redukcję tkanki tłuszczowej.

 Krem znajduje się w opakowaniu o pojemności 250 ml, z którego wygodnie wydobywa się kosmetyk. Widzimy także jakie jest zużycie. Pojemniczek jak najbardziej na plus. Produkt jest także zabezpieczony plastikowym wieczkiem. Po otwarciu wyczuwamy piękny, świeży zapach ananasa.


Krem ma gęstą konsystencję, jednak dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania w skórę. Pozostawia ją gładką, nawilżoną i napiętą. Ciało pachnie nawet przez kilka godzin ananasem. Jak już nieraz wspominałam borykam się z cellulitem, który powstał na skutek brania tabletek antykoncepcyjnych. Niestety nie mogę sobie z nim poradzić. Nie pomagają ćwiczenia, kremy, masaże. 
Ten produkt także sobie nie poradził z moim cellulitem. Nie zauważyłam żadnych zmian.

Produkt ten ma bardzo bogaty skład. Nie zawiera SLS, parabenów, olei mineralnych, ftalanów, glikolu, lanoliny. Ogólnie jestem zadowolona z tego kremu. Ma piękny zapach, ciekawy skład, jest wydajny oraz intensywnie nawilża skórę.

Skład(INCI): Organic Ananas Comosus (Pineapple) Fruit Extract (оrganiczny ekstrakt z ananasa), Organic Paullinia Cupana Seed Extract (organiczny ekstrakt guarany), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil (olej sezamowy), Ethylhexyl Stearate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Palmitate,, Glyceryl Stearate, Cetearyl Glucoside, Ruscus Aculeatus Root Extract (ruszczyk kolczasty), Imperata Cylindrica Root Extract (trawa azjatycka), Coffea Arabica Seed Extract(wyciąg z ziaren kawy), Cola Nitida Seed Extract (orzeszki cola), Sodium Cetearyl Sulfate, Xantan Gum, Parfum, Sodium Benzoate, Potasium Sorbate, Citric Acid, Beetroot red, Lycopene.

Produkt znajdziecie na stronie SkarbySyberii.
Rabat nie obejmuje kosmetyków objętych inną promocją.

czwartek, 20 lutego 2014

Nowa dostawa wosków Yankee Candle


Wiecie jak bardzo kocham Yankee Candle. Pragnę wypróbować każdy zapach. Do mojej kolekcji dołączyły dziś nowe woski, aż 21! Wczoraj na stronie Goodies.pl była darmowa wysyłka. Skorzystałam i kupiłam kilka sztuk, resztę wymieniłam za recenzje napisane na blogu. Wiele osób negatywnie opisywało tę formę współpracy. W końcu za jedną notkę dostaje się wosk o wartości 7 złotych. Może szaleństwa nie ma, ale dzięki temu mogę wypróbować większą ilość zapachów. Jako, że studiuję i żyję w Poznaniu jedynie ze stypendium nie mogę sobie pozwolić na zbyt duże wydatki. Współpraca z Goodies.pl pozwala mi na zaoszczędzanie kilku groszy. 





Każdy wosk pachnie przepięknie :D Miałyście któryś z nich? Jakie są Wasze opinie?

Jutro jadę specjalnie do Poznania na rozmowę kwalifikacyjną. Nie zdradzę gdzie, ale trzymajcie kciuki aby mnie zatrudnili. Oby się udało! :)

wtorek, 18 lutego 2014

Wosk zapachowy Fluffy Towels (Puszysty ręcznik) Yankee Candle


Jest bardzo miękki i puszysty. W chwilę po zimnej kąpieli zapewnia ciepłe ukojenie, a wieczorami – sprawnie zastępujący wszystkie maskotki świata! Pachnący świeżością, chowający w sobie nuty wiatru i ciepłego słońca biały ręcznik swoim zapachem przywodzi na myśl czasy beztroskiego dzieciństwa. Opiekuje się nami troskliwie i odgania wszystkie zmartwienia. A do tego – inspiruje twórców Yankee Candle, którzy wzorując się na jego świeżości stworzyli wosk Fluffy Towels – fantastyczną kompozycję zawierającą w sobie nuty jabłka, lilii, lawendy i świeżych cytrusów.
 
Fluffy Towels to świeży i bardzo przyjemny zapach. Zgodnie z nazwą mam wrażenie, że wącham ręczniki, które suszą się latem w blasku słońca. Lubię palić ten wosk gdyż uspokaja, sprawia iż mogę się zrelaksować i odpocząć od codziennych problemów. Jest to aromat, w którym wyczuwam płyn do płukania. Bardzo ładny, dosyć intensywny zapach. Jeżeli chcecie się otulić puszystym i świeżo wypranym ręcznikiem to polecam ten wosk. 

 Wosk zapachowy znajdziecie na stronie internetowej Goodies.pl

poniedziałek, 17 lutego 2014

Wosk zapachowy Beach Wood (Drewno z plaży) Yankee Candle

Spacer po porannej plaży jest jak wyprawa w poszukiwaniu skarbów. To wtedy właśnie, o brzasku, potężne fale odkrywają swoje najskrytsze tajemnice i wyrzucają na brzeg morskie różności! To wtedy też powietrze pachnie najbardziej rześko i pobudzająco! Poranny wiatr niesie za sobą aromat soli morskiej, a chłodny jeszcze piasek unosi na sobie kawałki mokrego drewna – fragmenty odległych drzew czy pozostałości dawnych statków. To wszystko – całą rześkość porannej plaży – zamknięte zostały w wosku Beach Wood, który w cudowny sposób pobudza i uwodzi morskimi skarbami urozmaiconymi nutą egzotycznej wetywerii.

O tym zapachu pojawiła się już notka na moim blogu. Zakochana w tym wosku zdecydowałam się na świecę. Opinie możecie znaleźć w starszych postach. Jednak wosk pachnie trochę inaczej. Jest to bardzo delikatna różnica, ledwo wyczuwalna. Oczywiście paląc ten wosk przypominam sobie wakacje spędzone nad morzem, spacery o poranku, kąpiele o zachodzie słońca. Beach Wood ma piękny, rześki zapach. Podczas palenia wyczuwam słony ale nie cierpki aromat.

 Wosk zapachowy znajdziecie na stronie internetowej Goodies.pl
http://www.goodies.pl/woski-zapachowe/89-drewno-z-plazy-beach-wood.html

sobota, 15 lutego 2014

Olej kokosowy FEMI


 Kolejny dzień totalnego lenistwa. Nie mam pojęcia jak wrócę na uczelnię po takim długim okresie wolnego. 

W ten szary, zimny sobotni dzień pragnę Wam polecić produkt firmy Femi. Jest to olej kokosowy, który skutecznie usuwa wszelkie niedoskonałości z mojej twarzy. W jaki sposób?


 Moja przygoda z trądzikiem zaczęła się w podstawówce i trwa cały czas. Zaczęłam od produktów dostępnych w drogeriach, niestety pomogły niewiele. Następnie stosowałam dostępne bez recepty w aptece tabletki, maści oraz różne roztwory. Pomogły ale w niewielkim stopniu. 

Następnie udałam się do dermatologa, który zapisywał mi różne preparaty. Pomogły one tylko krostkom na dekolcie. Moja twarz była cały czas w strasznym stanie. 

1.5 roku temu byłam z wizytą u ginekologa. Przepisał mi tabletki antykoncepcyjne, które biorę do dnia dzisiejszego. To dzięki nim nie mam już takiego problemu z krostkami. Bardzo też pomógł mi krem na noc firmy Kosmetyki DLA.

Nie miałam już takich typowych pryszczy, ale pod skórą miałam okropne grudki. Nie wiedziałam już czym to zwalczyć, do czasu aż dostałam do testowania olej kokosowy. Stosuję go od początku stycznia, a efekty są rewelacyjne. Moja skóra staje się coraz bardziej gładka. Jestem zachwycona efektem.



Olej znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 220 ml. Nie jest to zbyt tani produkt, bo kosztuje 94 zł. Jednak jest to bardzo wydajny kosmetyk. Po 1.5 miesiącu stosowania zużycie jest minimalne. Olej trzymam jak najdalej od kaloryfera. Wolę gdy ma stan stały, a nie ciekły. Wystarczy, że chwilę potrę a ma odpowiednią konsystencję. 

Produkt ten ma piękny, kokosowy zapach. Stosowałam go jedynie na twarz, ale wiem ze ma bardzo wiele właściwości. Nadaje się nie tylko na skórę, ale i włosy.

Wystarczyło smarowanie twarzy raz dziennie, przed snem aby wygładzić cerę. Produkt był strzałem w 10! Polecam gorąco, a z pewnością się nie zawiedźcie. Olej kokosowy może być idealnym lekarstwem na walkę z trądzikiem.

Zapraszam na stronę Femi.

piątek, 14 lutego 2014

System wybielający 10 dni Biała Perła


Dzisiejsza notka miała pojawić się w grudniu, jednak cały czas zwlekałam. Pragnę Wam dziś przedstawić System wybielający 10 dni. Choć używałam go dosyć dawno, to byłam ciekawa jak długo utrzyma się efekt wybielenia na moich zębach. Stąd to opóźnienie.

SYSTEM WYBIELAJACY 10 DNI to nowa propozycja z serii biała perła® znanej ze specjalistycznych produktów do wybielania zębów w warunkach domowych. Jest to pierwszy na rynku polskim preparat oparty o 3-fazową enzymatyczną formułę wybielającą.

SYSTEM oferuje krótką, kompleksową i skuteczną kurację oraz bardzo wygodną formę stosowania.

Nowa 10-dniowa kuracja zajmująca jednorazowo jedynie 10 minut (2 razy dziennie) pozwala osiągnąć efekt wybielenia do 5 ocieni bieli. Produkt zawiera znane z wcześniejszych produktów biała perła® unikalne aplikatory zapewniające idealne dopasowanie do zębów.

3-fazowa formuła wybielająca oparta jest o działanie sekwencyjne trzech żeli – inicjującego, aktywującego i wybielającego. Kompleksowe działanie produktu łączy wysoką skuteczność kuracji z działaniem wzmacniającym szkliwo i dziąsła. SYSTEM jest działa aktywnie na zanieczyszczenia zawarte w szkliwie i jest całkowicie bezpieczny dla zębów i dziąseł. W celu jak najdłuższego utrzymania wybielającego efektu kuracji SYSTEMEM seria biała perła® oferuje pasty i płyn do codziennej higieny zębów i jamy ustnej. Wszystkie produkty biała perła® oparte są o wybielanie enzymatyczne zapewniające łagodne i skuteczne działanie przy codziennym i stałym stosowaniu.

Główne cechy
biała perła® SYSTEM WYBIELAJĄCY 10 DNI jest oparty na 3-fazowej formule wybielającej wynikającej ze stosowania trzech żeli. Sekwencyjne działanie kolejnych żeli zapewnia skuteczne wybielenie podczas krótkiej kuracji. Wybielanie jest oparte o formułę enzymatyczną wspartą innymi aktywnymi składnikami. Kompleksowy charakter kuracji uzupełniają związki fluoru i potasu wzmacniające szkliwo i dziąsła.



Ten zestaw wybielający kosztuje około 60 złotych. W pudełku znajdują się: 
- żel inicjujący;
- żel aktywujący;
- żel wybielający;
- trzy aplikatory;
- etui.



Od czego należy zacząć? Oczywiście od dopasowania aplikatorów do naszych zębów. W tym celu należy je umieścić w gorącej wodzie, aby stały się miękkie. Następnie włożyć do buzi, aby nabrały odpowiedniego kształtu.

Następnie należy umyć zęby żelem inicjującym. Nie ma jakiegoś szczególnego smaku. Ten produkt jest jak pasta do zębów, którą stosowałam też po zakończonej kuracji wybielającej. 

Kolejny etap to ''pomalowanie'' zębów żelem aktywującym za pomocą specjalnego pędzelka. 

Przedostatni krok to nałożenie żelu wybielającego na aplikatory i umieszczenie ich na zębach.



Podczas tych dziesięciu minut nie można nic mówić, ma się też straszny ślinotok. Ale wszystko jest do przeżycia! Po danym czasie należy znowu umyć zęby.

Już po dwóch dniach zauważyłam pierwsze efekty. A jak wyglądały moje zęby po 10 dniach? Możecie to zobaczyć na poniższym zdjęciu (ach te moje krzywusy :/)


Po kilku miesiąc efekt nadal się utrzymuje, choć zęby myje zwykłą pastą do zębów.
Jestem zaskoczona działaniem tego produktu. Przyznam się, że nie wierzyłam w to, że zadziała. A jednak! Moje zęby są bielsze.

Niestety produkt nie jest taki idealny,  ma też swoje wady. Po drugim dniu stosowania moje zęby stały się bardzo wrażliwe na zimno i ciepło. Musiałam uważać na napoje i jedzenie. Przez około miesiąc bolały mnie dziąsła. Na szczęście wszystko wróciło do normy. Teraz mogę w pełni cieszyć się z bielszego uśmiechu :)

Zapraszam na stronę internetową Białej Perły.

Pamiętajcie, aby dbać o swoje zęby. Oto cztery proste kroki: regularne odwiedziny u dentysty, dokładnie mycie zębów 2-razy dziennie, regularne używanie nici dentystycznej oraz żucie bezcukrowej gumy po jedzeniu i piciu, gdy jesteś poza domem. Osobiście polecam gumy firmy Orbit. Jakie są]korzyści z żucia bezcukrowej gumy Orbit i Orbit White? Są to: zdrowe i czyste zęby, możliwość skorzystania, gdy akurat nie można umyć zębów, zdolność neutralizacji kwasów zwiększających ryzyko rozwoju próchnicy oraz oczywiście świeży oddech. Orbit White zapobiega przebarwieniom po Kawie i herbacie.

czwartek, 13 lutego 2014

Woski Essences of Life - pobiją Yankee Candle?


Wiecie jak bardzo lubię palić woski Yankee Candle. Kocham ich zapachy i trwałość. Niestety jeden produkt kosztuje 7 złotych. Nie każdy może sobie pozwolić na takie wydatki.

Od Fabryki Świec Light dostałam pięć wosków Essences of Life znane też jako Janke Candle. Można je kupić za  jedynie 1.50 zł. Tanio? I to bardzo, jednak te woski są trochę mniejsze. Mają 16 g, natomiast YC 22 g.

Pierwszy duży problem napotkałam gdy chciałam te woski rozkruszyć, aby nie wkładać od razu całych do kominka. Essences of Life są bardzo twarde, jakby gumiaste. Pierwszy wosk przecinałam nożem. Potem sobie odpuściłam i paliłam całe woski.

Dostałam produkty o pięciu różnych, przyjemnych zapachach. Nie są to jednak tak dopracowane aromaty jak YC. Tutaj po prostu coś pachnie kawą, coś truskawką. Podczas palenia miałam wrażenie, że użyłam odświeżacza powietrza. 

Jeżeli chodzi o trwałość zapachu, to mam mieszane uczucia. Niektóre pachniały przez pół godziny, inne przez godzinę. Nie mam pojęcia, dlaczego niektóre woski są mocniejsze.

Podsumowując: woski Essences of Life nie są zbyt dobre. Jeśli kogoś nie stać na Yankee Candle to mogą być ich zamiennikiem, jednak osobiście nie kupiłabym tych wosków, gdyż nie pachną tak pięknie, nie są tak trwałe oraz wystarczają tylko na jedno palenie.

Zapraszam Was na stronę internetową Hurtowniaswiec.pl

Recenzja zbiorcza produktów ze strony iPerfumy.pl

 Witajcie Kochani! Dzisiejsza notka będzie o trzech różnych produktach, które zamówiłam na stronie iPerfumy.pl Już nie raz wspominałam, iż jestem zadowolona z zakupów właśnie z tego sklepu. Produkty są oryginalne, dobrze zabezpieczone i co najważniejsze tanie. Ostatnio w moim koszyku znalazły się takie kosmetyki jak: żele pod prysznic, podkłady, puder, płyny do demakijażu, płyn do płukania jamy ustnej, pomadka oraz eyeliner. Przez najbliższy czas będę publikować recenzje zamówionych produktów. Na dzisiaj wybrałam trzy niezbędne kosmetyki.


Garnier Ultra Doux szampon wygładzający do włosów normalnych
 pojemność: 250 ml , cena: 7 zł
Szampony firmy Garnier nie są mi obce. Wszystkie bardzo ładnie pachną, korzystnie wpływają na moje włosy, są wydajne oraz niedrogie. Myję włosy codziennie, dlatego też zużycie danego szamponu jest bardzo ważnym czynnikiem. Tym razem skusiłam się na ten z serii Ultra Doux z mango i kwiatem tiare. Szampon bardzo dobrze się pieni, na umycie moich długich włosów wystarcza bardzo niewielka ilość. Ma dosyć gęstą konsystencję, która nie spływa między palcami. Bardzo dobrze myje oraz nie obciąża. Włosy są umyciu są gładkie i miękkie w dotyku. Jestem pewna, że kupię jeszcze niejeden szampon z tej serii. Piękny, intensywny i soczysty zapach zawładnął moje serce. Aromat utrzymuje się na włosach przez dłuższy czas po umyciu.



Neutrogena odżywczy sztyft do ust z maliną nordycką - suche usta
pojemność: 4.8 g , cena: 9. 91 zł
Moje usta bardzo lubią się przesuszać, tym bardziej w okresie zimowym. Zawsze kupuję pomadki, które mają pozytywne opinie i faktycznie działają. Tym razem zdecydowałam się na kosmetyk firmy Neutrogena, która cieszy się wielką popularnością. Producent zapewnia, że suche usta stają się miękkie i nawilżone. Tak właśnie jest! Pomadka bardzo ładnie pachnie, intensywnie nawilża oraz nie pozostawia tłustego filmu. Często stosuję ten produkt jako bazę pod szminkę. Sprawdza się idealnie. Wybór tej pomadki to strzał w dziesiątkę. Cena jak najbardziej adekwatna do jakości. Dzięki temu kosmetykowi moje usta są gładkie, miękkie i bez popękanych skórek. Pomadka jest wydajna, po miesiącu stosowania zużycie jest niewielkie.



Listerine Teeth & Gum Defence płyn do płukania jamy ustnej
pojemność: 500 ml, cena: 19. 50 zł
W końcu nadszedł czas na produkt, który jest niezbędny w pielęgnacji zębów. Przyznaje, że jeszcze z pół roku temu nie stosowałam płynów do płukania jamy ustnej. W końcu kupiłam pierwszy produkt Listerine i go pokochałam. Teraz na bieżąco zamawiam kolejne to płyny, gdyż wpływają bardzo korzystnie na całą jamę ustną. Tym razem zdecydowałam się na Teeth & Gum Defence, który chroni dziąsła i wzmacnia zęby w walce z próchnicą. Zawiera olejki eteryczne: eukaliptusowy, tymolowy, mentolowy i salicylan metylu oraz fluorek sodu. Płyn ten odświeża, wpływa korzystnie na dziąsła oraz w jakimś stopniu wybiela zęby. Zauważyłam, że są bielsze oraz zdrowsze.

Miałyście któryś z powyższych produktów? Jeśli nie, to polecam. Każdy się świetnie sprawdził. Na co zdecyduje się przy kolejnym zamówieniu? Z pewnością na nowy płyn do płukania jamy ustnej Listerine oraz szampon do włosów Garnier. Co do pomadki do ust... mam jeszcze połowę sztyftu, dlatego wstrzymam się na razie z ponownym zakupem tego produktu. 
Zapraszam na stronę iPerfumy.pl

środa, 12 lutego 2014

Wosk zapachowy Christmas Cookie (Świąteczne ciasteczko) Yankee Candle

Wygląda jak słodka, lukrowana tarteletka i... tak samo pachnie, bo wosk Christmas Cookie to esencja mistrzostwa sztuki cukierniczej w świątecznym wydaniu. W bożonarodzeniowym, kruchym ciasteczku od Yankee Candle mieszają się aromaty świeżego masła i najprawdziwszej wanilii. Całość posypana jest szczodrze dekoracyjnym cukrem, przemieniającym się po podgrzaniu w lukrową kołderkę. Christmas Cookies to deser przyrządzony na podstawie tradycyjnej receptury i pomysł na to, jak w kilka chwil otulić dom aromatem świątecznych, domowych wypieków.

Jest to wosk, który kupiłam przed Bożym Narodzeniem. Miał umilić czas przy wigilijnym stole i tak właśnie było. Christmas Cookie to słodki, ale nie ciężki zapach. Wyczuwam w nim kruche, maślane ciasteczka z kremową polewą. Wosk nadaje się do palenia nie tylko w okresie świątecznym. Nadaje się idealnie na zimowe wieczory spędzone z książką.  Jeżeli lubicie słodkości połączone z wanilią to zapach sprawdzi się idealnie.



Wosk zapachowy znajdziecie na stronie internetowej Goodies.pl

wtorek, 11 lutego 2014

Maska do dłoni i stóp Armed


 Przyznam się, że nie miałam wcześniej do czynienia z produktami firmy Armed. Dopiero przesyłka, którą dostałam do testowania uświadomiła mi jak dobre są te kosmetyki. W dzisiejszej notce będzie parę słów o masce do dłoni i stóp z minerałami z leczniczej solanki jodowo - bromowej, olejów avocado i słodkich migdałów o pięknym cytrusowym zapachu.



Moje dłonie lubią się przesuszać, w szczególności zimą. Na ratunek przyszedł mi właśnie ten produkt. Maska znajduje się w poręcznej tubce o pojemności 50 ml. Ma bardzo gęstą konsystencję, co widać na poniższym zdjęciu, jednak dobrze się rozsmarowuje. Na dłoniach pozostaje delikatna powłoczka o pięknym zapachu, który pozostaje przez dłuższy czas.


Odkąd stosuje ten krem, moje ręce są gładkie, nawilżone i odżywione. Wpłynął także korzystnie na paznokcie. Są mocniejsze i się tak mocno nie rozdwajają. Nie smarowałam maską stóp, ale myślę, że zadziałałby podobnie jak na dłonie.

Nie tylko działanie zachęca do zakupu. Maska zawiera takie składniki aktywne jak olej z avocado, naturalną leczniczą solankę oraz ekstrakt z cytryny, mocznik, naturalny olejek pomarańczowy.

Produkt ten zadowoli każdą kobietę. Maska dostępna jest także w większej wersji - 200 ml w cenie około 30 złotych, natomiast 50 ml - około 9 złotych. 

Jest to już recenzja ostatniego produktu, który dostałam od firmy Armed. Każdy z nich mnie zaskoczył najpierw zapachem, a następnie działaniem.  Kosmetyki te nie są zbyt popularne, a powinny. Dostępne są w aptekach oraz w niektórych sklepach internetowych.


poniedziałek, 10 lutego 2014

Balsam do stóp i łydek Armed


W końcu mam dużo wolnego czasu i mogę nadrobić zaległości na blogu. Jak widzicie ostatnio notki pojawiają się codziennie. Do tego zaczęłam czytać książki, które dostałam pod koniec roku od wydawnictw. Wreszcie mam czas na ogarnięcie tego wszystkiego. 
Nie ma to jak odpoczynek u rodziców :D

Gdy jestem w Poznaniu, spędzam praktycznie cały dzień poza mieszkaniem. Chodzę głównie w wysokich butach przez co moje nogi są obolałe, niestety też się pocą. Balsam do stóp i łydek firmy Armed przyszedł mi z niemałą pomocą.


Produkt znajduje się w poręcznej buteleczce z pompką. Nie miałam z nią żadnego  problemu, nie zacina się, działa jak należy. Balsam ma przyjemny zapach mięty, eukaliptusa i cytryna. Jest to bardzo intensywny aromat, który utrzymuje się na stopach przez dłuższy czas. 
Kosmetyk ten używałam codziennie. Po kąpieli wieczorem smarowałam, a następnie masowałam nogi. Towarzyszyło mi przyjemne uczucie chłodu.
 Buteleczka o pojemności 200 ml wystarczyła mi na miesiąc.

   
 Balsam skutecznie zmiękcza naskórek, likwiduje obrzęki, odświeża i co najważniejsza zmniejsza potliwość stóp. Jestem zachwycona tym produktem. Szkoda, że już mi się skończył, ale z pewnością go kupię. Kosztuje około 20 złotych, a sprawdził się idealnie. Zgadzam się w 100% ze słowami producenta. Jak krótko mogę scharakteryzować ten balsam? Skuteczność, ciekawy skład oraz kwota adekwatna do działania.





Wosk zapachowy Vanilla Cupcake (Waniliowa babeczka) Yankee Candle


Łakocie kupione w specjalizującej się w taśmowej produkcji ciach cukierni nie mogą się z nimi równać! Bo najlepiej smakują i najbardziej widowiskowo pachną domowe babeczki – maślane, biszkoptowe, polane słodkim lukrem przełamanym sokiem świeżo wyciśniętym ze słonecznej, rześkiej cytryny. Taki deser to raj dla podniebienia i uczta dla nosa! To także zaproszenie do odbycia aromaterapeutycznej sesji w towarzystwie Vanilla Cupcake – woskowej tarteletki, która w chwilę po podgrzaniu zaczyna pachnieć jak ciepła, przed chwilą wyjęta z pieca, waniliowa babeczka oblana cytrynowym lukrem.
Pragniecie słodkiej babeczki oblanej lukrem? Wosk Vanilla Cupcake pachnie nie do końca tak jak twierdzi producent. Wyczuwam w nim krem, wanilię ale gdzie cytryna? Jest to przepiękny, intensywny i przyjemny zapach. Kojarzy mi się z cukiernią, którą odwiedzałam gdy byłam dzieckiem. Tam też pachniało takimi słodkościami. Nie jest to duszący zapach, otula swym ciepłem. Wosk idealny na zimowe wieczory. Ma taki piękny aromat, że mam ochotę go zjeść :D

Wosk zapachowy znajdziecie na stronie internetowej Goodies.pl\

niedziela, 9 lutego 2014

Pamela Keogh - „Jackie czy Marilyn. Ponadczasowe lekcje stylu”




Marilyn Monroe a właściwie Norma Jeane Mortenson, która urodziła się w 1 czerwca w 1926 roku w Los Angeles była amerykańską modelką i aktorką. Stała się legendą światowego kina lat 50. i 60. XX wieku. Zmarła 5 sierpnia 1962 roku.

Jacqueline Kennedy Onassis urodziła się 28 lipca 1929 roku w Southampton, a zmarła 19 maja 1994 w Nowym Jorku. Jej mężem był 35 prezydent Stanów Zjednoczonych – John F. Kennedy. Jackie była ikoną mody.

Co łączy te kobiety? Styl, seksapil oraz kobiecość. „Obie już za życia były legendami, choć każda na swój zupełnie odmienny sposób, obie też wciąż reprezentują różne możliwości atrakcyjne dla postępowych współczesnych kobiet”.

„Jackie czy Marilyn? Ponadczasowe lekcje stylu” autorstwa Pameli Keogh to poradnik, który jest obowiązkowy dla każdej osoby, która chce być jak Monroe i Kennedy. Książka ta to prawdziwa skarbnica wiedzy. Możemy bliżej poznać obie panie oraz sprawdzić jak zachowałyby się w różnych sytuacjach. Wydawnictwo Otwarte zaserwowało nam pięknie wydany, w twardej okładce poradnik. Znajduje się w niej wiele obrazków, tekst pojawia się także na różowym tle. Z tej książki dowiesz się:

- jak stać się kobietą tajemniczą;
- jak naśladować styl Jackie i Marilyn;
- jak zachowywać się profesjonalnie i osiągać cele zawodowe;
- jak być piękną;
- jak być diwą.

Przeczytasz także w jaki sposób należy zachować się na randce, w domu.

Z „Jakie czy Marilyn? Ponadczasowe lekcje stylu” można się świetnie bawić. W poradniku nie brakuje poczucia humoru, quizów, ciekawych notatek. Do kogo jesteś bardziej podobna? Ta książka pomoże Ci odpowiedzieć na to pytanie!

Ocena: 4/5
 '
Autor: Pamela Keogh
Tytuł: „Jackie czy Marilyn. Ponadczasowe lekcje stylu”
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 336
Rok wydania: 2013

sobota, 8 lutego 2014

Balsam na bazie solanki jodowo-bromowej Armed


Witajcie Kochani! Dzisiaj zapowiada się piękny słoneczny dzień. Z pewnością to wykorzystam i gdzieś pobiegnę. Luty na sportowo! :D Mam teraz dużo wolnego czasu, więc mogę popracować nad swoją figurą. Produkt o którym wspomnę stosowałam przez dwa miesiące. Czy był skuteczny? 

Od firmy Armed dostałam między innymi balsam wspierający proces odchudzania oraz zapobiegający powstawaniu i rozwojowi cellulitu. Znajduje się on w białej buteleczce. Po otwarciu zaskoczył mnie zapach. Balsam pachnie przepięknie i bardzo intensywnie pomarańczami. 


Kolejne zaskoczenie to mikrokapsułki, które zawiera balsam. Po rozsmarowaniu na skórze szybko znikają. Zawierają witaminę E, która uwalnia się bezpośrednio na skórze. 

Produkty tego typu jedynie wspomagają proces odchudzania. Bez ćwiczeń efektów nie będzie. Od razu po zastosowaniu moja skóra miała piękny zapach. Balsam szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że mam bardziej jędrne m.in. nogi i brzuch. Skóra jest nawilżona oraz gładka. Na mój cellulit nie wpłynął w żaden sposób.Nie jestem zaskoczona, ponieważ jest to cellulit który powstał od brania tabletek antykoncepcyjnych. W żaden sposób nie mogę się go pozbyć.


 Jestem pozytywnie zaskoczona tym produktem. Myślę, że każda kobieta będzie z niego zadowolona. Dodatkowym atutem jest wydajność tego balsamu oraz bogaty skład. Butelka o pojemności 300 ml kosztuje około 25 złotych. Biorąc pod uwagę skuteczność tego produktu, cena nie jest wysoka.



piątek, 7 lutego 2014

Wzmacniający szampon przeciw wypadaniu włosów Equilibra

Na trzy dni pojechałam do Poznania. W tym czasie notki publikowały się automatycznie, gdyż nie chciało mi się brać laptopa. Wypróbowałam nowe buty. Pierwszy bieg po długim okresie przerwy i dałam radę przebiec 4 km. Jestem z siebie dumna, bo z kondycją u mnie słabo.
Wczoraj integrowałam się ze znajomymi w Blue Note. Wybawiłam się, a godzinę temu wróciłam do domu. Czas na nową notkę! :)

Przez ostatni miesiąc miałam okazję testować szampon do włosów firmy Equilibra. Jeszcze niedawno chwaliłam maseczkę tej firmy. Recenzję możecie przeczytać klikając tutaj.
Czy i ten produkt mnie zachwycił?


Szampon znajduje się w białej butelce, a szata graficzna jest mi dobrze znana z maseczki do włosów Equilibra. Skromnie, ale treściwie. Produkt ten ma bardzo bogaty skład. Nie zawiera alergenów, sztucznych barwników, parabenów, SLS i SLES. Już brzmi ciekawe. W szamponie znajdują się między innymi: zielona herbata, czerwone wino, tauryna oraz proteiny sojowe.
Produkt ma ładny delikatny zapach, dobrze się pieni. Używałam go codziennie, gdyż moje włosy strasznie się przetłuszczają. Szampon firmy Equilibra sprawdził się świetnie! Dobrze oczyszcza, sprawia że włosy są miękkie w dotyku, lśniące oraz puszyste. Zauważyłam także, że przeciwdziała wypadaniu włosów.


Moje oczekiwania wobec tego produktu były wysokie. Maseczka rewelacja, tutaj nie mogło być inaczej. Nie zawiodłam się. Polecam gorąco ten szampon.  Nie wysusza, jest łagodny, wpływa bardzo korzystnie na kondycję włosów.

Zapraszam na stronę internetową Equilibra.pl

czwartek, 6 lutego 2014

Wosk zapachowy Red Velvet (Czerwony aksamit) Yankee Candle


Wysublimowany, hollywoodzki przysmak – spektakularny tort doskonale sprawdzający się w roli ozdoby wykwintnych przyjęć. Na deser określany mianem Red Velvet składa się intensywnie czerwony, maślany i utarty z dodatkiem laski wanilii biszkopt przełożony sporą ilością pysznej, kremowej bitej śmietany. Idealna prostota, doskonała jedwabistość i wyjątkowy szyk. A do tego – kuszący zmysły zapach, który łączy w sobie aromat kuchennych przypraw, garść cukru i sporą ilość sycącego lukru, czyli składników w oparciu o które skomponowana została szata zapachowa równie wykwintnego, także mocno czerwonego wosku inspirowanego słynnym deserem.
Jest to kolejny słodki, który robi nieodpartą ochotę na ciasteczka. Na zdjęciu jest przedstawiona babeczka ze śmietaną. Dokładnie tak pachnie ten wosk. Po pokoju roznosi się aromat biszkoptu z nutą wanilii oraz bitą śmietaną. Nie jest to zapach, który przyprawia o ból głowy. Jestem wielką fanką takich słodkości, dlatego uwielbiam palić ten wosk. Woń jest obłędna, kojarzy mi się z domowymi wypiekami.

wtorek, 4 lutego 2014

Wosk zapachowy Sun & Sand (Słońce i piasek) Yankee Candle

Plaża ma wiele twarzy! Może być wypełniona ciepłym, rajskim, pachnącym cytrusami piaskiem lub nasycona zapachem pobliskiego pola prowansalskiej lawendy. W tym wypadku plaża pachnie słońcem – tym wszędobylskim, wakacyjnym, które podróżuje po całym globie, odwiedza najpiękniejsze kurorty i zabiera z nich najpiękniejsze aromaty. W Sun & Sand czuć odrobinę Sycylii, gdzie krajobraz wypełniają cytrynowe gaje. W kompozycji odnaleźć można też prowansalską lawendę i szczyptę azjatyckiego imbiru. Wszystko to tworzy esencję lata rozumianego w ujęciu globalnym i łączącego w sobie najpiękniejsze, najbardziej naturalne aromaty zebrane w najdalszych zakątkach globu.

Wosk  Sun & Sand jest bardzo intensywnym zapachem. Już po kilkunastu minutach gaszę podgrzewacz, ponieważ po pokoju roznosi się dosyć mocno wyczuwalny aromat, który przywołuje na myśl wakacyjny okres. Kojarzy mi się z piaskiem, morską bryzą, szumem wiatru. Jest to ciepły, przyjemny zapach. Wyczuwam w nim głównie cytrusy, lawendę oraz piżmo. Połączenie idealne, jednak dla niektórych może to być zbyt ciężki zapach. Mi osobiście bardzo się podoba. Dzięki temu woskowi przenoszę się na rajską plażę.