Tytuł: "Romans mojej żony"
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 316
Rok wydania: 2011
„Romans mojej żony” to nowość wydana przez wydawnictwo Nasza Księgarnia. Okładka przyciągnęła mój wzrok. Sam tytuł wskazuje o czym jest książka. Dowiedziawszy się, że jest to historia opowiedziana przez mężczyznę, moja ciekawość jeszcze bardziej wzrosła.
Georgie Connelly przeprowadza się wraz z mężem i trójką dzieci do Londynu. W poszukiwaniu pracy dowiaduje się, że potrzebna jest aktorka do roli w sztuce. Georgie miałaby zagrać najsłynniejszą, osiemnastowieczną aktorkę, matkę trzynaściorga nieślubnych dzieci, Dorę Jordan. Dla Connelly jest to wymarzona rola, jednak praca w teatrze nie jest taka łatwa. Musi połączyć obowiązki domowe z aktorstwem, ale Georgie chce jak najlepiej odtworzyć życie Dory i to jej poświęca większość czasu. Praca, którą dostała w teatrze jest początkiem dramatycznej historii. To właśnie tam poznaje Piersa, który ją intryguje. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów? Co osiągnie Georgie?
Nancy Woodfuff od dzieciństwa marzyła o tym, aby zostać pisarką. Poza „Romansem mojej żony” napisała także powieść „Someone Else's Child”. Aktualnie mieszka z mężem, synami i córką w Nowym Jork. Do jej ulubionych autorów należą: Virginia Woolf, James Joyce, Antoni Czechow, William Butler Yets.
Stare z nowym, zażyłość i zaskoczenie łączą się, obcy w nas zawsze spotykają obcych w innych, nawet jeśli ci inni są tymi, których kochamy.
Autorka książki przedstawiła nam historię dwóch kobiet, które wiele łączy. Mimo tego, że główną bohaterką jest Georgie to Dora ma też tutaj duże znaczenie. To ona wpływała na wybory Connelly. Przed podjęciem trudnej decyzji, zastanawiała się co zrobiłaby Jordan. Czytając odczuwamy ból i cierpienia męża. Opowiada ze szczegółami kiedy rozpoczął się romans, jak wpłynął na ich życie. Georgie jest irytującą bohaterką. Momentami miałam dosyć jej zachowania. Mając kochającego męża, wspaniałe dzieci doprowadziła do ruiny rodziny.
Bez pojmowania miłości jako całkowitego oddania kobiecie byłoby znacznie trudniej podporządkować się mężczyźnie w każdej relacji.
Od samego początku wiadomo ku czemu zmierza akcja książki, ale i tak czyta się ją szybko. Prawdziwym zaskoczeniem dla czytelnika jest finał romansu. Autorka wzbudza wiele uczuć, między innymi wzruszenie. Książka jest napisana w wyjątkowy sposób. Historia opowiedziana przez męża, przeplata się z listami Jordan. W „Romansie mojej żony” jest niesamowita atmosfera, a wszystko dzięki teatrowi. Warto zwrócić uwagę na dzieło Nancy Woodfuff. Zostało tutaj ukazane rozdarcie dwóch kobiet między rzeczami, które kochają. Muszą wybrać co jest dla nich ważniejsze. Piotr opowiada jak rozpoczyna się namiętność, niewierność i jaki ma to wpływ na dobre małżeństwo.
Ocena: 4/5
Książkę otrzymałam od księgarni Matras, za co bardzo dziękuję.
Nie przepadam za takimi książkami więc tę sobie odpuszczę. Niemniej recenzja ciekawa. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie znoszę takich książek jak również nie znosze czytać o chłópakach
OdpowiedzUsuńniewierność co raz bardziej jest widoczna w naszym społeczeństwie, ludzie jakoś inaczej teraz podchodzą do małżeństwa, wierności - co jest przerażające. Jestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa. Będę szukać.
OdpowiedzUsuńŁadna okładka, ale książka zdecydowanie nie w moich klimatach. Raczej sobie odpuszczę ;).
OdpowiedzUsuńNiestety to bardzo spotykane w dzisiejszych czasach...
OdpowiedzUsuńŚlepnę, bo zamiast Georgie Connelly przeczytałam George Clooney :)) -starość nie radość ;)
OdpowiedzUsuńLubię męski punkt widzenia, więc za pewne skuszę się na poznanie tej książki.
może http://anulka1992.blogspot.com/być ciekawa zapraszam do mnie nowa recenzja
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, więc może kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuń