Witajcie,
11 września zakończył się konkurs, w którym nagrodą były cienkopisy Stabilo Point 88 Mini. Zwyciężczynią jest....
bezrobotna.pl
Oto przygoda, bezrobotnej.pl
Historia miała miejsce na wyprawie autostopem po Islandii :)
Chcąc dotrzeć nad lagunę Jökulsárlón, ze stacji benzynowej przy naszej poprzedniej lokalizacji łapiemy autostop na wschód. Już niedaleko celu trafiamy na grupkę młodych Islandczyków, którzy w ciągu dnia przewożą turystów niewielkim busem, teraz z kolei, już po godzinach, zgadzają się podrzucić nas za darmo. Rozmawiamy, podziwiamy przydrożne krajobrazy, kiedy nagle orientuję się, że nie mam torby, w której jest cały mój sprzęt fotograficzny oraz portfel z dokumentami i pieniędzmi. Wszyscy rzucamy się na ziemię i zaglądamy do różnych zakamarków wana w poszukiwaniu zguby, niestety bez skutku. Po chwili zdaję sobie jednak sprawę z tego, że prawdopodobnie zostawiłam ją na którymś z poprzednich postojów, wątpiąc tym samym, że ją jeszcze odnajdę. Zestresowana do granic możliwości, zupełnie nie wiem co robić. Islandczycy okazują się w tej sytuacji bardzo pomocni, zawracają i razem rozglądamy się za zagubioną torbą. Dojeżdżamy do jednego z poprzednich przystanków, lecz po torbie ani śladu. Jestem załamana. Pozostał tylko jeszcze jeden postój przy stacji benzynowej. To z niego dziś startowaliśmy. Podjeżdżamy więc do niego, lecz i tu po torbie ani śladu. Straciwszy wszelkie nadzieje wchodzę jeszcze do środka, aby zapytać sprzedawczynię, u której wcześniej robiłam zakupy, czy ktoś przypadkiem nie zwrócił jakiejś zagubionej przy drodze torby. I nagle kamień spada mi z serca, bo kobieta mówi „yes” i znika gdzieś za kontuarem, aby po chwili wyciągnąć moją zgubę i zwrócić mi ją bez najmniejszego uszczerbku.
Chcąc dotrzeć nad lagunę Jökulsárlón, ze stacji benzynowej przy naszej poprzedniej lokalizacji łapiemy autostop na wschód. Już niedaleko celu trafiamy na grupkę młodych Islandczyków, którzy w ciągu dnia przewożą turystów niewielkim busem, teraz z kolei, już po godzinach, zgadzają się podrzucić nas za darmo. Rozmawiamy, podziwiamy przydrożne krajobrazy, kiedy nagle orientuję się, że nie mam torby, w której jest cały mój sprzęt fotograficzny oraz portfel z dokumentami i pieniędzmi. Wszyscy rzucamy się na ziemię i zaglądamy do różnych zakamarków wana w poszukiwaniu zguby, niestety bez skutku. Po chwili zdaję sobie jednak sprawę z tego, że prawdopodobnie zostawiłam ją na którymś z poprzednich postojów, wątpiąc tym samym, że ją jeszcze odnajdę. Zestresowana do granic możliwości, zupełnie nie wiem co robić. Islandczycy okazują się w tej sytuacji bardzo pomocni, zawracają i razem rozglądamy się za zagubioną torbą. Dojeżdżamy do jednego z poprzednich przystanków, lecz po torbie ani śladu. Jestem załamana. Pozostał tylko jeszcze jeden postój przy stacji benzynowej. To z niego dziś startowaliśmy. Podjeżdżamy więc do niego, lecz i tu po torbie ani śladu. Straciwszy wszelkie nadzieje wchodzę jeszcze do środka, aby zapytać sprzedawczynię, u której wcześniej robiłam zakupy, czy ktoś przypadkiem nie zwrócił jakiejś zagubionej przy drodze torby. I nagle kamień spada mi z serca, bo kobieta mówi „yes” i znika gdzieś za kontuarem, aby po chwili wyciągnąć moją zgubę i zwrócić mi ją bez najmniejszego uszczerbku.
Gratuluję. Poniżej zdjęcia nagrody.
Także gratuluję. :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwe zakończenie, ciekawe czy w innym kraju także byłoby takie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej, historia z happy endem takie lubie najbardziej
Gratuluję wygranej :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i życzę przyjemnego użytkowania! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! ;D
OdpowiedzUsuńWracam z wakacji, a tu taka niespodzianka :). Dziękuję!
OdpowiedzUsuń