Moją pierwszą żurawiną z Yankee Candle był wosk Cranberry Ice. Zapach w ogóle mnie nie zachwycił. Z tego względu obawiałam się, czy Cranberry Pear przypadnie mi do gustu. Zupełnie niepotrzebnie. Jest to przyjemne połączenie gruszki z żurawiną. Ta pierwsza jest bardziej wyczuwalna. Słodki zapach przełamany kwaśną nutą. Kojarzy mi się z konfiturami przygotowywanymi przez moją mamę. Jest delikatny, ale soczysty i jednocześnie nie duszący.
Wosk zapachowy znajdziecie na stronie internetowej Goodies.pl
Na zimno piękny, ale jeszcze nie odpalałam. Oby pozostał taki jaki jest. Ja też nie jestem zwolenniczką żurawinowych nut z Yankee, ale ta zapowiada się ekstra, więc liczę, że się nie zawiodę. :)
OdpowiedzUsuń