Tytuł: "Skarb heretyka"
Wydawnictwo: MUZA
Ilość stron: 357
Rok wydania: 2011
Głównym bohaterem „Skarbu heretyka” autorstwa Scotta Mariani jest były żołnierz elitarnego pułku SAS, Ben Hope. Pewnego dnia odbiera telefon od pułkownika Harry’ego Paxtona. Od razu jedzie na spotkanie z człowiekiem, któremu jest winien przysługę za uratowanie życia. W Kairze został zamordowany jego syn –Morgan, który był brytyjskim egiptologiem. Pułkownik chce aby Ben znalazł jego zabójców. Mimo tego, że Hope nie jest zainteresowany wykonaniem tego zadania, to nie może mu odmówić. W podzięce za dawny czyn, Ben musi wykonać wyrok na mordercach. Podczas rozmowy Hope poznaje żonę Harry’ego, w której mężczyzna zakochuje się od pierwszego wejrzenia. W poszukiwaniu zabójców, Ben odkrywa, że sprawa morderstwa jest powiązana z bezcennym skarbem. To na niego czyha terrorysta Kamal, który za te pieniądze chce wysadzić w powietrze największe miasta świata. Hope musi znaleźć przed nim skarb heretyka.
Autorem jest Scott Mariani, który wychował się w szkockim miasteczku St Andrews. Zanim stał się pisarzem, pracował jako tłumacz, dziennikarz, muzyk i instruktor strzelnictwa. Studiował języki nowożytne na uniwersytecie w Oksfordzie. Lubi oglądać filmy, słuchać jazzu. Pasjonuje się starymi motocyklami i astronomią. Pomysł na książki o Benie Hope zrodził się podczas spaceru. Pierwszy szkic powstał w ciągu trzech tygodni. Jest autorem takich książek jak: „Tajemnica alchemika”, „Proroctwo Sądnego Dnia”.
Książka trzyma w napięciu od pierwszych stron. Tajemnicza sprawa, oszustwa, gry pozorów sprawiają, że czyta się ją z zapartym tchem. Na bohatera czyha wiele niebezpieczeństw. Podoba mi się sposób w jaki zostały opisane wydarzenia. Prosty język sprawia, że zagłębiamy się w lekturze i czytamy ją z przyjemnością. Książka jest momentami naciągana, z tego względu, że bohater wychodzi cało z każdej sytuacji. Otacza go tyle morderców, ale oczywiście Ben i tak musi nad nimi zapanować. Dobrze, że nie jest przewidywalny, co jest dużym plusem. Lubię książki, w których nie potrafię się domyślić zakończenia. „Skarb heretyka” należy do tej grupy. Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż każde morderstwo jest dokonywane przez skarb. To przez niego wszystko się dzieje. Ludzie dla bogactwa dokonują najgorszych czynów. Scott Mariani ukazał to w swojej książce.
Ciekawym faktem jest to, że „Skarb heretyka” zawiera wątki historyczne. Autor wykorzystał postać Echnatona, który był władcą starożytnego Egiptu. Historycy niewiele o nim wiedzą, ale Scott ciekawie wkomponował tę postać w swojej książce.
Śmiało polecam tę książkę fanom Dana Browna. Styl obu panów jest bardzo do siebie podobny. Robert Langdon jest porównywalny do Bena Hope.
Ocena: 4/5
Książkę otrzymałam od wydawnictwa MUZA, za co bardzo dziękuję.
Wydaje mi się że kiedyś przeczytam ;p
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie słyszałam jeszcze ani o autorze, ani o książce. Jednak po Twojej recenzji z chęcią to zmienię. Książka mnie zainteresowała. Kryminał i subtelny rys historyczny to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńLubie gdy książki trzymają w napięciu już od pierwszych stron, dlatego dam tej pozycji szanse poznania. Mam nadzieję, że się miło zaskoczę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki Browna, mimo to mam ochotę na tą pozycję, gdyż to moje klimaty, a ponadto lubię, kiedy akcja osadzona jest w "gorących" krajach ^^
OdpowiedzUsuńLubie Browna ;) A myślałam, że to książka nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńLubię Browna, a piszesz, że książka podobna do tych tego autora, więc się skuszę
OdpowiedzUsuń