sobota, 24 września 2011

Nora Roberts - "Rodzinne sekrety"

Autor: Nora Roberts

Tytuł: "Rodzinne sekrety"
Wydawnictwo: Mira
Ilość stron: 416
Rok wydania: 2011


Po przeczytaniu „Karuzeli uczuć” Nory Roberts zapragnęłam poznać jej inne książki. Lubię odetchnąć z literaturą niewymagającą, którą czyta się lekko i przyjemnie. Romanse tej autorki właśnie należą do takich książek.
„Rodzinne sekrety” dzielą się na dwa opowiadania. Każde z nich zawiera wątki miłosne oraz kryminalne. Było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, że autorka tak umiejętnie stworzyła obie historie.
„Partnerzy czy rywale?” opowiada o dziennikarzach, którzy początkowo działają sobie na nerwy. Matt Bates i Laurel Armand ciągle ze sobą rywalizują. Jednak gdy zostają zmuszeni do współpracy przy zbieraniu materiałów o morderstwie, stosunki między nimi zmieniają się. Dziennikarze wejdą na drogę obłąkanemu mężczyźnie. Co zwycięży? Determinacja, aby napisać świetny artykuł, czy rodząca się między nimi miłość?
"Każda miłość, nawet szczenięca, zostawia w człowieku trwały ślad. Obiekty naszych uczuć zawsze będą nam bliskie"
Głównym bohaterem „Sztuki mistyfikacji” jest Adam Haines. Jest on znanym i cenionym malarzem. W poszukiwaniu spokoju znajduje swoje miejsce w posiadłości Fairchildów. Poznaje tam córkę sławnego malarza i rzeźbiarza – Kirby Fairchild. Początkowo podejrzewa ona mężczyznę o to, że nie jest tym, za kogo się podaje. Lecz z czasem zaczyna łączyć ich głębsze uczucie. Każdy z bohaterów ma swoje sekrety. Czy wyjdą na jaw? Kim naprawdę jest Adam, co kryje Kirby? Do tajemniczych osób należy także ojciec kobiety. Jest właścicielem pokaźnej kolekcji obrazów, wśród których trudno odróżnić oryginały od ich znakomitych kopii. Czy wykorzystuje to w swojej pracy?
"Kiedy kogoś kochasz i ten ktoś umiera, cząstka ciebie też umiera"
Eleanor Marie Robertson to prawdziwe nazwisko Nory Roberts, która pisze pod wieloma pseudonimami. Pracowała jako aplikantka sądowa. Jej pierwsze rękopisy zostało odrzucone, dopiero w 1981 roku pierwszy został opublikowany. Uznawana jest za królową romansu. Jej książki zajmują czołowe miejsca na listach bestsellerów i są przetłumaczone na dwadzieścia pięć języków. Aktualnie mieszka wraz z drugim mężem w stanie Maryland. Nora Roberts jest laureatką wielu literackich nagród i jest ceniona przez czytelników.
Autorka mnie nie zawiodła. Język, którym się posługuje sprawia, że czyta się książkę z zainteresowaniem. Jeżeli chodzi o uczucia pomiędzy bohaterami, to „Rodzinne sekrety” są przewidywalne. Natomiast patrząc na tę powieść od strony wątków kryminalnych każdy odkryty trop mnie zaskakiwał. Nie potrafiłam stwierdzić, kto jest bohaterem pozytywnym, a który ukrywa mroczne tajemnice. Z chęcią przeczytam kolejne książki Nory Roberts. Zachęca mnie do siebie swoim lekkim językiem. Natomiast moje oko cieszą okładki, które są przepiękne. Mają swój niesamowity urok.
Polecam tę książkę fanom romansów, ale i osobom, które szukają czegoś lekkiego.
Ocena: 4/5
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Harlequin Mira, za co bardzo dziękuję.

sobota, 17 września 2011

Lee Monroe - "Mroczne serce. Przeznaczeni"

Autor: Lee Monroe

Tytuł: "Mroczne serce. Przeznaczeni"
Wydawnictwo: MAK
Ilość stron: 376
Rok wydania: 2011


„Mroczne serce - Przeznaczeni” to pierwszy tom serii o Jane Jonas. Książka należy do gatunku paranomal romance. Nie brakuje w niej istot nadprzyrodzonych i miłości.
Lee Monroe urodziła się w Londynie. Jako nastolatka przez jakiś czas mieszkała z rodziną nad morzem. Gdy nadarzyła się okazja wróciła do miasta. Aktualnie mieszka w Westminster. Od dziecka była miłośniczką książek i jest nią do dziś. Pracowała w branży wydawniczej, pomagając innym przy pisaniu powieści i pisząc pod zmienionym nazwiskiem. „Mroczne serce” to pierwsza powieść, którą wydała pod swoim własnym nazwiskiem.
Główna bohaterka, Joe Jonas jest samotniczką. Nie chodzi do szkoły z powodu przykrych wydarzeń, które spowodowała jedna z uczennic. Jej edukacja zajmuje się mama w domu. Wolny czas spędza na łonie natury. Mogłoby się wydawać, że jej życie jest nudne… ale do czasu gdy przed szesnastymi urodzinami pojawiają się dziwne sny. Śni o tajemniczym chłopaku, który twierdzi, że są sobie przeznaczeni. Dziewczyna w nocy wędruje po lesie. Jej matka jest tym zaniepokojona. Jednak rzeczywistość łączy się z światem snów.
Joe poznaje w mieście Evana, nowo przybyłego chłopaka. Jest przystojny, interesujący i fascynujący. Zupełnie inny niż wszyscy. Co zrobi bohaterka? Kogo wybierze? Luke’a – chłopaka ze snów, czy Evana? Joe musi wybrać pomiędzy światem w którym są anioły, wampiry i wilkołaki oraz normalną rzeczywistością.
Książka nie wyróżnia się szczególnie od innych tego rodzaju. Motyw miłości umiejscowiony w świecie, gdzie istnieją istoty nadprzyrodzone. Problem przed którym staje bohaterka. Mimo tego ma ona swój urok. Spodobało mi się to, w jaki sposób autorka operuje językiem. Świat Luke’a jest opisany bardzo ciekawie. Mam nadzieję, że w kolejnej części akcja będzie się rozgrywała właśnie w tamtym miejscu. Szkoda, że Monroe nie rozwinęła bardziej dialogów, ale przymknęłam na to oko. Myślę, że czytająca młodzież byłaby zadowolona z tego w jaki sposób pisze autorka. W łatwy i nieskomplikowany sposób przekazuje nam historię Joe.
Rozpoczynając tę książkę miałam wrażenie, że jest przewidywalna i banalna. Jednak się myliłam. Były momenty zaskakujące. W trakcie czytania czytelnik dowiaduje się wiele mrocznych tajemnic. Schemat: dwóch chłopaków i jednej dziewczyny nie jest oryginalny. Pojawia się on dosyć często w książkach. Jednak mimo wszystko „Mroczne serce” czyta się szybko i z pewnością się przy niej nie nudziłam. Na uwagę zasługuję okładka, która jest przepiękna. Jak można przejść bok niej obojętnie? Kryje ona w sobie mrok i tajemnice.
„Mroczne serce” polecam niewymagającym czytelnikom. Mam nadzieję, że kolejna część będzie bardziej dopracowana i się na niej nie zawiodę.
Ocena: 3/5

niedziela, 4 września 2011

Renata L. Górska - "Za plecami anioła"

Autor: Renata L. Górska

Tytuł: "Za plecami anioła"
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 540
Rok wydania: 2010

Jakby to było jechać w nieznane? Nie wiedzieć gdzie, po co… Kierując się jedynie przeczuciem. Czy właśnie w tym miejscu zaznalibyśmy szczęścia? Może taki wyjazd zakończyłby się fiaskiem? Kto wie…
„Życie jest jak szkoła przetrwania. Nawet w zapierającym dech otoczeniu natury trzeba być czujnym, jej piękno również potrafi być zwodnicze.. „

„Za plecami anioła” napisała Renata Górska, mężatka i matka jednego syna. Wszyscy mają zainteresowania artystyczne. Dla autorki pisanie jest prawdziwą pasją. Wychowała się na Śląsku, potem mieszkała za granicą. Współpracowała tam z dwutygodnikiem polonijnym „Samo Życie”. Zadebiutowała powieścią „Cztery pory lata” przeznaczoną dla kobiet i osób zainteresowanych światem kobiecym. Ma wykształcenie techniczne. Pracowała w biurach różnych firm, w galeriach sztuki i w księgarniach. Była także wolontariuszką w przedszkolu.
Główną bohaterką książki jest Marta, Polka mieszkająca od paru lat w Niemczech. Po rozstaniu z partnerem postanawia szukać szczęścia w swoim ojczystym kraju. Jednak pod wpływem chwili wsiada do autobusu. Wysiada w małym miasteczku Tauburgu. Jest to piękne miejsce, gdzie poznaje życzliwe osoby, pomagające jej w znalezieniu zakwaterowania i pracy. Zostaje opiekunką starszej kobiety Adeli von Tauburg, która miała wcześniej wylew. Także jest Polką i Marta musi rozmawiać z nią w ojczystym języku, aby arystokratka rozpoczęła znowu konwersacje. W zamku mieszkają także synowie kobiety, Nicolas i Egon. Jeden z nich jest bardzo intrygującym mężczyzną. Czy los połączy bohaterów? Jak Marcie będzie się żyło w obcym miejscu?
Jakie są moje wrażenie po przeczytaniu? Trudno określić. Były momenty, kiedy miałam ochotę ją odłożyć. Zdecydowanie zbyt obfite opisy mnie zniechęcały. Opisy przyrody zostały opisane bardzo szczegółowo. Początkowo nawet mi się to podobało. Mogłam wyobrazić sobie miasteczko, to jak jest tam pięknie. Jednak z czasem stało się to nużące. Dla osób, które lubią czytać dokładne opisy jest to pozycja obowiązkowa. Renata Górska w malowniczy sposób przekazuje czytelnikowi wygląd miasteczka. Jest to bardzo piękne miejsce. Niestety Tauburg należy do części fikcyjnej.
Bohaterowie są bardzo ciekawymi postaciami. Poznajemy wielu mieszkańców, nie tylko tych dobrych. Są też osoby, które wprowadzą zamieszanie w książce. Dzięki nim powstają intrygi i
w powieści nie ma sielanki. Zdarzają się sytuacje trudne i niebezpieczne.
Książka sama w sobie jest dosyć nietypowa. Podczas gdy scena się rozkręca, rozdział się kończy i rozpoczyna kolejny dziejący się w innym czasie. Dopiero potem dowiadujemy się jak zakończył się tamten wątek. Autorka zastosowała tutaj dziwny zabieg. Niestety mi się nie spodobał. Rozumiem, że miało to spowodować trzymanie czytelnika w napięciu. Ale gdy postać opowiada o tym komuś innemu to nie oddaje tej atmosfery co panowała wcześniej. Sposób prowadzenia narracji jest w tej książce wielkim minusem.
„Za plecami anioła” to typowo kobieca książka, dlatego polecam ją w szczególności właśnie damskiej części czytelników.


Ocena: 3/5
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Replika, za co bardzo dziękuję.

sobota, 3 września 2011

"Jak piszesz? Pokaż to!"

Do akcji "Jak piszesz? Pokaż to!" zaprosiła mnie Vivienne Davila. Bardzo dziękuję. :)

Jak piszę recenzje? Najpierw wybieram książkę z mojej półki. Oczywiście pierwszeństwo mają egzemplarze od wydawnictw.
Podczas czytania muszę mieć całkowitą ciszę. Inaczej nie potrafię się skupić. Cytaty, które mi się podobają zapisuje w telefonie. Niestety nie ma go tutaj, ponieważ robiłam nim zdjęcia. ;)
Po przeczytaniu zabieram się za pisanie recenzji. Zajmuje mi to przeważnie dwa dni, albo i dłużej. Nie potrafię od razu napisać całości. Najpierw tworzę plik z tytułem książki i zapisuję cytaty. Potem tworzę resztę. Oczywiście w zupełnej ciszy.

Teraz wiecie jak piszę. Do akcji zapraszam Pawła.

czwartek, 1 września 2011

Scott Mariani - "Skarb heretyka"

Autor: Scott Mariani

Tytuł: "Skarb heretyka"
Wydawnictwo: MUZA
Ilość stron: 357
Rok wydania: 2011

Głównym bohaterem „Skarbu heretyka” autorstwa Scotta Mariani jest były żołnierz elitarnego pułku SAS, Ben Hope. Pewnego dnia odbiera telefon od pułkownika Harry’ego Paxtona. Od razu jedzie na spotkanie z człowiekiem, któremu jest winien przysługę za uratowanie życia. W Kairze został zamordowany jego syn –Morgan, który był brytyjskim egiptologiem. Pułkownik chce aby Ben znalazł jego zabójców. Mimo tego, że Hope nie jest zainteresowany wykonaniem tego zadania, to nie może mu odmówić. W podzięce za dawny czyn, Ben musi wykonać wyrok na mordercach. Podczas rozmowy Hope poznaje żonę Harry’ego, w której mężczyzna zakochuje się od pierwszego wejrzenia. W poszukiwaniu zabójców, Ben odkrywa, że sprawa morderstwa jest powiązana z bezcennym skarbem. To na niego czyha terrorysta Kamal, który za te pieniądze chce wysadzić w powietrze największe miasta świata. Hope musi znaleźć przed nim skarb heretyka.
Autorem jest Scott Mariani, który wychował się w szkockim miasteczku St Andrews. Zanim stał się pisarzem, pracował jako tłumacz, dziennikarz, muzyk i instruktor strzelnictwa. Studiował języki nowożytne na uniwersytecie w Oksfordzie. Lubi oglądać filmy, słuchać jazzu. Pasjonuje się starymi motocyklami i astronomią. Pomysł na książki o Benie Hope zrodził się podczas spaceru. Pierwszy szkic powstał w ciągu trzech tygodni. Jest autorem takich książek jak: „Tajemnica alchemika”, „Proroctwo Sądnego Dnia”.
Książka trzyma w napięciu od pierwszych stron. Tajemnicza sprawa, oszustwa, gry pozorów sprawiają, że czyta się ją z zapartym tchem. Na bohatera czyha wiele niebezpieczeństw. Podoba mi się sposób w jaki zostały opisane wydarzenia. Prosty język sprawia, że zagłębiamy się w lekturze i czytamy ją z przyjemnością. Książka jest momentami naciągana, z tego względu, że bohater wychodzi cało z każdej sytuacji. Otacza go tyle morderców, ale oczywiście Ben i tak musi nad nimi zapanować. Dobrze, że nie jest przewidywalny, co jest dużym plusem. Lubię książki, w których nie potrafię się domyślić zakończenia. „Skarb heretyka” należy do tej grupy. Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż każde morderstwo jest dokonywane przez skarb. To przez niego wszystko się dzieje. Ludzie dla bogactwa dokonują najgorszych czynów. Scott Mariani ukazał to w swojej książce.
Ciekawym faktem jest to, że „Skarb heretyka” zawiera wątki historyczne. Autor wykorzystał postać Echnatona, który był władcą starożytnego Egiptu. Historycy niewiele o nim wiedzą, ale Scott ciekawie wkomponował tę postać w swojej książce.
Śmiało polecam tę książkę fanom Dana Browna. Styl obu panów jest bardzo do siebie podobny. Robert Langdon jest porównywalny do Bena Hope.
Ocena: 4/5
Książkę otrzymałam od wydawnictwa MUZA, za co bardzo dziękuję.